Obudził mnie ból głowy. "Aha, znowu migrena" - pomyślałam. Wstałam i
zeszłam na dół. Zażyłam tabletkę przeciwbólową i popiłam dużą ilością
wody. Miałam zamiar coś zjeść, ale nie chciało mi się zrobić sobie
śniadania. Mając nadzieję, że ból głowy szybko minie usiadłam na krześle
i wpatrywałam się w obraz wiszący na ścianie obok stołu. W gruncie
rzeczy w ogóle o nim nie myślałam, bo patrzyłam gdzieś dalej,
przenikałam go wzrokiem i przebijałam się przez niego, a przy okazji
jeszcze przez pewnie z 10 ścian sąsiednich mieszkań. Stwierdziłam, że
gdybym mogła kruszyć ściany spojrzeniem to zburzyłabym już kilkadziesiąt
razy blok, w którym mieszkam. Może lepiej, że ludzie nie mają takich
umiejętności. Moje rozmyślania do niczego nie prowadziły, więc kiedy
zauważyłam, że ból odpuszcza, wstałam i zaczęłam szukać czegoś do
jedzenia. Sprawdziłam całą zawartość lodówki i nic mi nie odpowiadało,
więc w końcu zostało na kromce chleba z żółtym serem. Wzięłam swoje
śniadanie i poszłam do salonu. Ułożyłam się wygodnie w fotelu i nagle
dotarło do mnie, że ten ból głowy miał swoje podłoże. Przez cały
poprzedni dzień czekałam na to, że Łukasz się odezwie. Minął już jeden
cały dzień od jego powrotu a on nadal milczał. Leżałam do późna z
telefonem w ręce, aby gdy tylko rozlegnie się dzwonek odebrać. W końcu
zmęczona zasnęłam. Teraz znów zaczęłam czekać. Podsycałam w sobie
nadzieję, że pamięta, że się odezwie, że zadzwoni. Ale jak mogłam czekać
nie mając obok siebie telefonu? Szybko pobiegłam na górę. Zaczęłam go
bezskutecznie szukać w łóżku, pod łóżkiem, na biurku, w torebce.
Usiadłam zrezygnowana na podłodze i zobaczyłam, że leży na szafce obok
łóżka. Sięgnęłam po niego i odblokowałam klawiaturę.
1 nieodebrane połączenie
Łukasz
10:04
Bez zastanowienia nacisnęłam "Połącz".
- Halo? - jak ja tęskniłam za tym głosem!
- Cześć. Przepraszam, że nie odebrałam.
- Siema Ola. Pomyślałem, że już mnie nie pamiętasz.
- Czekałam na telefon od ciebie od przedwczoraj. Zresztą wcześniej też liczyłam na to, że się odezwiesz.
- Mówiłem ci, że będę miał możliwość odezwać się dopiero jak wrócę. A
przyleciałem późnym wieczorem, a dzisiaj nie chciałem dzwonić wcześniej,
żeby cię nie obudzić.
- A gdzie w twojej relacji umknął ci wczorajszy dzień?
- Czujna jesteś. Chciałem to przed tobą ukryć. Wczoraj musiałem się spotkać z moją dziewczyną.
- Aa. Rozumiem.
- Żartowałem, spałem cały dzień.
- To podobnie jak ja po powrocie.
- I jak było? Spodobał ci się Nowy Jork?
- Było super! A tobie jak minął czas? Znalazłeś może pracę jako model?
- Nie było łatwo, ale się udało - zaczął się śmiać. - Masz jakieś plany na dziś?
- Nie.
- No to już masz - cały czas się śmiał - Spotkajmy się o 16 obok Kolumny Zygmunta, okej?
- Okej - zgodziłam się.
- Nie mogę się już doczekać spotkanie z tobą. Do zobaczenia.
- Ja też. Pa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz