wtorek, 25 czerwca 2013

Pomocna Julka

Jak postanowiłam, tak też zrobiłam. Nie odzywałam się do Łukasza przez 4 dni. Było to naprawdę trudne, ponieważ cały czas dzwonił i pisał. Nie odbierałam i nie odpisywałam. W końcu stwierdziłam, że to niepoważne i głupie. Kiedy zadzwonił 8371219842604 raz, odebrałam. Nasza rozmowa nie trwała długo, bo Łukasz ciągle nalegał, abyśmy się spotkali. Ja oczywiście się nie zgodziłam, mimo jego uporczywych błagań.

Następnego dnia wyszłam ze szkoły z Julką.
- Kto to jest? - powiedziała Julka spoglądając w stronę bramy. - Idzie w naszą stronę. Znasz go?
- Ach... - westchnęłam. - To Łukasz. Poczekaj tutaj - rzuciłam i ruszyłam w stronę Łukasza.
- To ten Łukasz? - powiedziała jak zwykle głośno i niedyskretnie. - Ale przystojny!
- Cicho bądź. Czekaj tu - powtórzyłam widząc, że Julka idzie za mną.
- Cześć - podeszłam do Łukasza.
- Hej. Nie odzywasz się, nie odbierasz, nie odpisujesz, to pomyślałem, że tutaj na pewno cię spotkam - odpowiedział.
- To dobrze pomyślałeś, ale szkoda, że nie zrozumiałeś, że nie chcę się odzywać, odbierać ani odpisywać. Po prostu nie chcę mieć z tobą żadnego kontaktu! - wykrzyknęłam akcentując słowo "żadnego".
- Ale powiedz mi dlaczego? Chyba tyle możesz dla mnie zrobić? - prosił rozpaczliwie.
- Łukasz, wiesz, jaka jest sytuacja. Nie możemy się spotykać.
- Ale proszę cię...
- Cześć! Jestem Julka - wpadła moja zwariowana koleżanka podając rękę Łukaszowi.
- Super... - szepnęłam sama do siebie.
- Łukasz - odpowiedział Julii. - Pogadamy po południu - zwrócił się do mnie.
- Okej.
- Przyjadę po ciebie o 18. Pa - zapowiedział, odwrócił się i zniknął za bramą.
- Pa - odpowiedziałam cicho.
Nie miałam innego wyjścia. I o to właśnie Łukaszowi chodziło. Wykorzystał sytuację. Wiedział, że przy Julii się zgodzę.
- A co ty jesteś na niego zła? - zapytała przytomnie Julka.
- Nie, nie. Wydawało ci się. Chodź, idziemy.
- Ładny jest. I fajny - wiedziałam, że tak będzie. Teraz cały czas będzie o nim mówić. Nie słuchałam jej. Myślałam o tym, że muszę spotkać się dzisiaj z Łukaszem i to spotkanie wcale nie będzie należało do łatwych.
- Ej?! - Julka zatrzymała się i patrzyła na mnie wyczekująco.
- Co?
- Słuchasz mnie w ogóle? Pytałam czy pamiętasz jeszcze o Wojtku?
- Oczywiście, że pamiętam, dlaczego miałabym nie pamiętać?!
- Łukasz pochłania całą twoją uwagę. Ale ja ci tylko przypominam, żeby później nie było płaczu, że coś zepsułaś i jest za późno, aby to naprawić - powiedziała Julka zaznaczając, że nie będzie się wtrącać.
- Będę pamiętać twoje dobre rady - odpowiedziałam zamykając temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz